Zofia Sokolnicka-Izdebska* 

"Historia Kościoła we Lwowie od 1939 roku**" Cz. 1

W roku 1939 mieszkałam z rodzicami*** w Brzuchowicach, miejscowości letniskowej, położonej 9 km od Lwowa. W ostatniej dekadzie września przyjechałam do miasta z transportem rannych z Brzuchowic do szpitali lwowskich. Na drugi dzień miałam wracać do domu i umówiłam się ze znajomą na powrót razem. Jak dziś pamiętam, czekając na nią, stałam naprzeciw kościoła św. Elżbiety i obserwowałam trzy wieże strzaskane przez pociski niemieckie. Na jednej z nich krzyż trzymał się na sztabce żelaznej cienkiej jak palec. Przyszło mi wtedy na myśl: Kościół we Lwowie przetrwa! I to się stało symbolem.

Za okupacji sowieckiej kościoły lwowskie były otwarte, ale nałożono na nie wielkie podatki. Wobec tego wielu księży prócz swoich obowiązków duszpasterskich, przyjmowało posady świeckie. Między innymi ks. Konieczny 1, znany i doskonały spowiednik, kapelan u SS. Karmelitanek, przed wojną katecheta w Państwowym Gimnazjum Żeńskim im. Królowej Jadwigi, przyjął posadę portiera w szpitalu powszechnym, lecz niedługo potem umarł na atak serca.

Nadeszły tragiczne lata 1945/46: zaczęły wyjeżdżać transporty Polaków na Ziemie Odzyskane i nastąpiło zamykanie jednego kościoła po drugim. Arcybiskup Baziak 2 dokonał zamknięcia pierwszego kościoła we Lwowie; był nim kościół OO. Bernardynów. Pamiętam, jak wikary w Brzuchowicach ks. Stanisław Ganowski powiedział z ambony, że mimo tragizmu tego faktu "czuło się, że tu wrócimy".

Nasz proboszcz brzuchowicki, ks. Jan Woroniewski 3 wyjechał z pierwszym transportem Polaków z Brzuchowic już na jesieni 1945 r., a w dniu 15 maja [1946 r. - przyp. J.W.] w sam dzień moich imienin, ks. Ganowski 4 zamknął kościół brzuchowicki i wyjechał z drugim transportem. Nasz ukochany kościół, wybudowany ze składek społeczeństwa w latach 1926/27 przez architekta Nikodemowicza został zamieniony na cerkiew prawosławną. Pierwszy pop Bemko, który objął w posiadanie ten obiekt twierdził, że nie podpisał osobiście zgody na prawosławie ale że jego podpisano. Niemniej my powiedzieliśmy sobie: "Noga nasza tam nie stanie" i dotrzymaliśmy słowa.

Zaczęliśmy dojeżdżać pociągiem o 6 rano do Lwowa. Innej komunikacji wówczas prawie nie było; czasem trafiały się auta ciężarowe, nieraz jechało się na stopniach wagonu. Pamiętam taką jazdę na Boże Narodzenie; trzymałam się poręczy, ale czułam, że mi ręka marznie i mdleje a pode mną przepaść, bo nasyp był bardzo wysoki. Modliłam się, ażeby już prędzej dojechać do stacji Rzęsna Polska. Potem wyszłam wyżej.

W następnych latach wprowadzono tak zwane "wantażne taxi" czyli auta półciężarowe otwarte, a na zimę przykryte brezentem. Dopiero w latach 1950/60 zaczęły kursować autobusy, ale bez rozkładu jazdy i wyczekiwało się na nie bez końca. Wreszcie po roku 1960 sytuacja poprawiła się.

W roku 1946 zaczęliśmy dojeżdżać z moją matką do Lwowa do kościoła św. Elżbiety, jako najbliżej położonego od dworca kolejowego. Jednakże długo to nie trwało, bo już 4 czerwca nastąpiło zamknięcie tego kościoła. Byłyśmy świadkami owego tragicznego wydarzenia. Oto po Mszy św. młody wikary odczytał litanię do Najświętszego Serca Pana Jezusa. Gdy doszedł do wezwania "Serce Jezusa, miłości i dobroci pełne" głos się księdzu załamał, rozpłakał się i uciekł do zakrystii. W tym momencie rozległ się ogólny wielki szloch, aż proboszcz wszedł na ambonę i prosił, żeby się w tej chwili uspokoić, bo on jest odpowiedzialny za porządek w kościele. Następnie jeszcze jeden przykry incydent, gdy po skończonym nabożeństwie ludzie rzucili się na ołtarze i zaczęli rozdrapywać kwiaty "na pamiątkę". Kościół św. Elżbiety stoi po dziś dzień nie odremontowany i oczodołami powybijanych okien woła o pomstę do nieba 5. Chciano usunąć krzyże z wież tego kościoła, ale człowiek który to wykonywał, spadł i zabił się, wobec czego zostawiono krzyże na dwóch innych wieżach. Ciekawe, że podczas I wojny światowej władze austriackie wydały rozkaz ściągania z dachów kościelnych blachy miedzianej na produkcję armat. Nikt się nie chciał tego podjąć w stosunku do kościoła św. Elżbiety, w końcu zgłosił się jakiś Żyd, który także spadł i zabił się. Kościół służy za bazę żywnościową, często wjeżdżają do środka samochody ciężarowe. Zawsze na drzwiach frontowych ludzie składają kwiaty.

Pozostałe budynki kościelne i klasztorne obrócono na inne cele: niektóre jak np. kościół św. Mikołaja zamieniono początkowo na cerkiew prawosławną, potem na składnicę książek Biblioteki uniwersyteckiej położonej tuż obok 6. Podobnie w kościele OO. Jezuitów, gdzie przed wojną udzielano sakramentu Bierzmowania, urządzono filię bilblioteki Akademii Nauk (dawne Ossolineum) 7. Klasztory OO. Barnardynów i Dominikanów przeznaczono na archiwa miejskie, a kościół Dominikanów na muzeum ateistyczne 8. W kościele św. Anny zrobiono skład mebli 9. Gdy po raz pierwszy tam weszłam, zobaczyłam na miejscu wielkiego ołtarza podobizny Lenina i Stalina. Jakiś chłop odruchowo zdjął czapkę.

Mały kościółek św. Jana, najstarszy we Lwowie, obrócono na szpital 10. Po wyjeździe, z większości kościołów lwowskich, których przed wojną było ok. 30, zostały 3 po roku 1946, a od września otwarto czwarty. Przede wszystkim została nasza ukochana katedra na placu Kapitulnym (obecnie Róży Luksemburg). Kościół jest czynny po dziś dzień bez jednego dnia przerwy, mimo gromów, jakie weń uderzały, zawsze pełen życia i przepełniony po brzegi.

Drugi kościół w śródmieściu - to pod wezwaniem Najśw. Panny Maryi na placu Krakowskim 11. Trochę dalej od centrum przy ul. Łyczakowskiej (obecnie Lenina) otwarty do dziś kościół św. Antoniego, a od września 1946 r. kościół św. Magdaleny u zbiegu ulic Sykstuskiej i Leona Sapiehy.

Katedrę objął ks. Karol Jastrzębski 12, dawny katecheta i kapelan u ss. Karmelitanek przy ul. Potockiego. Miał w 1946 r. ok. 65 lat. Niepozorny, niskiego wzrostu ale niesłychanie towarzyski, obdarzony pięknym głosem. Przyjemnie było słuchać, gdy śpiewał prefację. Wspierał biednych, często wspomagał rodziny wielodzietne.

Niemniej największą zasługą ks. Jastrzębskiego było wprowadzenie w katedrze stałej nowenny do Miłosierdzia Bożego. Co czwartek po mszy świętej o Najśw. Sakramencie jest odczytywana modlitwa do Miłosierdzia Bożego i odbywa się procesja z Najśw. Sakramentem wewnątrz kościoła. Ks. Jastrzębski opowiadał, że przed wojną widział się z siostrą Faustyną (Heleną Kowalską), która miała objawienie Pana Jezusa. Wierni w katedrze podają swoje intencje w zakrystii. Są też odprawiane Msze św. zbiorowe raz na miesiąc za zmarłych oraz do św. Antoniego i do św. Tadeusza z odczytywaniem próśb. Nabożeństwa te mają wielkie powodzenie. Ja bywałam na nich stale. Po zamknięciu kościoła św. Elżbiety przenieśliśmy się do katedry. Ks. Jastrzębski bywał u nas w gościnie.

W roku 1946, gdy zaczął odprawiać w katedrze, dostał do pomocy młodego, mającego wtedy 30 parę lat ks. Stanisława Płoszyńskiego 13. Pochodził z Gródka Jagiellońskiego, skąd uciekł przed banderowcami. Był to człowiek pełen wigoru, dowcipny, przyjaźniący się z młodzieżą.

W kościele Najśw. Maryi Panny Śnieżnej proboszczem był staruszek ks. Piwiński 14. Fama głosi, że gdy go zmuszano do wyjazdu cisnął kałamarzem i oświadczył władzom kategorycznie, że zostaje. Dostał do pomocy młodego ks. Olszańskiego 15. Obaj z ks. Płoszyńskim prowadzili katechizację dzieci w kościołach. Później to skasowano i zabroniono sypania kwiatków na Boże Ciało, a nawet dzieciom do lat 16 uczęszczania do kościoła. Wierni oczywiście nie stosowali się do tych zakazów.

U św. Antoniego był proboszczem młody ks. Kwiatkowski 16. Swoją bojowość przepłacił dwukrotnym aresztowaniem. Za drugim razem po odbyciu kary, wyjechał do Anglii. Na jego miejsce został w kościele św. Antoniego, wypuszczony z więzienia, ks. Ignacy Chwirut 17, starszy człowiek, bardzo wykształcony i gorliwy, ale ogromnie chorowity, cudem podtrzymywany przez lekarzy. Komunikował siedząc na stołeczku koło balasek.

Jak wyżej wspomniałam, we wrześniu 1946 r. otwarto kościół św. Marii Magdaleny, którego proboszczem został ks. Zygmunt Truszkowski 18 w wieku ks. Jastrzębskiego. Oprócz Seminarium skończył za młodu medycynę i był podczas wojny kapelanem wojskowym. Sowietom chodziło o jego dom i uwięzili go w Złoczowie, często wzywając na przesłuchania, zwłaszcza nocą. Wreszcie pewnego razu powiedział: Gdyby Lenin wiedział, co wy ze mną wyprawiacie, na pewno ujął by się za mną. Zdumieni prześladowcy zapytali: To wyście znali Lenina? Okazało się, że ks. Truszkowski miał parafię w Poroninie, gdzie Lenin przebywał w 1914 r. i często zachodził do księdza na dyskusje religijne. Pewnego razu pożyczył od księdza 300 koron, które po paru tygodniach odesłał pocztą. Władze więzienne zażądały dowodu, że ksiądz naprawdę znał Lenina. Wtedy ksiądz napisał do domu, żeby mu przysłano recepis pocztowy z podpisem Lenina. Efekt był piorunujący: nie tylko zwolniono księdza z więzienia, dano pieniądze na drogę ale otwarto dla niego kościół św. Marii Magdaleny. Niestety mimo wielkiej energii i gorliwości zdrowie księdza było zniszczone przez więzienie.

Jak wyżej wspomniałam, otwarcie kościoła miało miejsce we wrześniu 1946 r. Gdy weszłam do kościoła trochę spóźniona zobaczyłam na ambonie ks. Jastrzębskiego, który miał kazanie wprowadzające. Zapamiętałam jedno zdanie: Zostań, będziesz do nich przemawiał. Niestety krótko to trwało, bo gdy nakręcano jakiś film i chciano filmować wnętrze katedry, ks. Jastrzębski kategorycznie się temu sprzeciwił, za co zabroniono mu wygłaszać kazania.


Przypisy

* Sokolnicka Izdebska Zofia - z wykształcenia romanistka, po II wojnie została we Lwowie i pracowała m.in. jako wykładowca j. francuskiego w Uniwersytecie Lwowskim; w 1982 r. wyjechała na stałe do RP, gdzie wkrótce zmarła.

** Opracował, przypisami opatrzył i podał do druku ks. Józef Wołczański (Lwów)

*** Autorka była córką znanego profesora (urządzeń elektrycznych), dziekana i rektora Politechniki Lwowskiej, Gabriela Sokolnickiego. Rodzina Sokolnickiech nie opuściła Lwowa po II wojnie. Profesor zmarł tam w 1975 r. (przyp. red. CL).

1 Konieczny Franciszek (1886-1944), święcenia kapłańskie w 1911 r. we Lwowie, dr teologii (1920 r.), w roku akademickim 1927/28 i 1930/31 w charakterze zastępcy profesora wykładał historię powszechną Kościoła na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie; w latach 1942-44 wykładowca teologii fundamentalnej w Seminarium Duchownym obrz. łac. we Lwowie. Był nadto długoletnim katechetą w Gimnazjum Żeńskim im. Królowej Jadwigi przy ul. Potockiego 70 oraz kapelanem Sióstr Karmelitanek Bosych tamże. Pogrzebany na Cmentarzu Janowskim.

2 Baziak Eugeniusz (1890-1962), święcenia kapłańskie w 1912 r. w Przemyślanach, 1912-19 duszpasterz w Żółkwi i Tarnopolu, 1919-24 prefekt Seminarium Duchownego, 1931-34 proboszcz Kolegiaty w Stanisławowie, dziekan stanisławowski, kanonik honorowy Kapituły Metropolitalnej we Lwowie, protonotariusz apostolski. Dn. 15 września 1933 r. mianowany biskupem pomocniczym lwowskim, 1933-39 rektor Seminarium Duchownego, kustosz Kapituły; 26 kwietnia 1944 r. mianowany arcybiskupem tytularnym Pariany i koadiutorem abp. B. Twardowskiego z prawem następstwa; 22 listopada 1944 r. objął rządy w archidiecezji lwowskiej jako arcybiskup-metropolita. Dn. 26 kwietnia 1946 r. zmuszony przez władze sowieckie opuścił na zawsze Lwów, osiadając w Lubaczowie. W 1951 r. mianowany z zachowaniem dotychczasowych funkcji koadiutorem kard. A.S. Sapiehy w Krakowie. W grudniu 1952 r. internowany przez władze komunistyczne, a potem aresztowany i uwięziony w Krakowie; w 1953 r. zwolniony ze względu na zły stan zdrowia, ale wydalony poza granice archidiec. krakowskiej i części archidiec. lwowskiej z siedzibą w Lubaczowie. Do Krakowa powrócił w 1956 r.; 3 marca 1962 r. mianowany arcybiskupem metropolitą krakowskim oraz administratorem apostolskim archidiec. we Lwowie. Zmarł w Warszawie podczas pobytu na konferencji Episkopatu Polski; pogrzebany w Katedrze Wawelskiej.

3 Woroniewski Jan (1880-1947), święcenia kapłańskie w 1916 we Lwowie, 1932-45 probnoszcz parafii w Brzuchowicach - dek. Gródek Jagielloński. W 1945 r. wraz z parafianami został zmuszony do wyjazdu do Polski; zmarł 7 kwietnia 1947 roku w Lądku Zdroju.

4 Ganowski Stanisław ur. 1903 r., święcenia kapłańskie w 1935 r. we Lwowie, 1935-37 wikariusz w Pomorzanach, 1937-41 administrator w Sokołówce Hetmańskiej, (1941 - 1946 r. wikariusz w Brzuchowicach. W skutek nacisków wywieranych przez władze sowieckie wyjechał wraz z parafianami w 1946 r. do Polski, pracował na Śląsku, aktualnie zaś mieszka jako emeryt w e Wrocławiu.

5 W dobie "pierestrojki" wierni obrządku rzymskokatolickiego czynili starania o zwrot świątyni, ale bezskutecznie. Obecnie znajduje się ona w posiadaniu grekokatolików, jako cerkiew p.w. św. Olgi i Elżbiety.

6 Kościół został po 1990 r. przemianowany na cerkiew prawosławną pod tym samym co poprzednio wezwaniem św. Mikołaja.

7 Do tej pory przeznaczenie świątyni nie uległo zmianie.

8 Po upadku ZSRR, kościół OO. Bernardynów przejęła cerkiew greckokatolicka, a dokładniej OO. Bazylianie. Tytuł świątyni nie uległ zmianie, jej patronem jest św. Andrzej. W klasztorze bernardyńskim mieści się archiwum państwowe historyczne i szkoła muzyczna. Kościół OO. Dominikanów p.w. Bożego Ciała pełni aktualnie funkcje sali koncertowej, w klasztorze zaś zorganizowano Muzeum Religii (wcześniej Muzeum Religii i Ateizmu) oraz państwowe archiwum wojewódzkie.

9 Obecnie kościół jest własnością Cerkwi greckokatolickiej; wezwanie świątyni nie uległo zmianie.

10 Aktualnie pełni on funkcje muzealne.

11 Mowa o kościele p.w. Matki Bożej Śnieżnej. Obecnie został przemianowany na cerkiew greckokatolicką p.w. Wniebostąpienia Pana Jezusa.

12 Jastrzębski Karol (1882-1966), święcenia kapłańskie w 1906 r. we Lwowie, rozpoczął studia specjalistyczne w Katolickim Uniwersytecie w Innsbrucku, ale powrócił do kraju bez stopnia naukowego. Był długoletnim katechetą w Szkole Żeńskiej im. H. Sienkiewicza i Męskiej im. M. Magdaleny we Lwowie. Po 1946 r. pozostał w środowisku lwowskim; jeden z nielicznych duchownych na Ukrainie nie był represjonowany przez Sowietów. W latach 1946-48 proboszcz Bazyliki Metropolitalnej we Lwowie, a przez następne lata do 1966 r. duszpasterz tamże. Pogrzebany na Cmentarzu Janowskim tamże.

13 Płoszyński Stanisław (1914-1949), święcenia kapłańskie w 1939 r. we Lwowie, 1942 r. wikariusz w Śniatynie, 1942 - 1944 r. wikariusz w Gołogórach z siedzibą w Nowosiółce; na początku lutego 1944 r. aresztowany i uwięziony, po czym 17 lutego t.r. został zwolniony; 1944 - 1946 administrator par. Powitno i ex currendo Białogóra, 1946-49 duszpasterz przy Bazylice Metropolitalnej we Lwowie. Pogrzebany na Cmentarzu Janowskim tamże.

14 Piwiński Jan (1872-1949), święcenia kapłańskie w 1897 r. we Lwowie, 1917-49 proboszcz par. p.w. Matki Bożej Śnieżnej tamże. Zmarł 20.IV.1949 r., pogrzebany na Cmentarzu Janowskim we Lwowie.

15 Olszański Jan ur. 1919 r., święcenia kapłańskie w 1942 r. we Lwowie, 1942-1946 r. wikariusz w Kaczanówce. Po 1946 roku pozostał na Ukrainie podejmując pracę duszpasterską w wielu ośrodkach parafialnych, m.in. w Kamieńcu Podolskim, Mańkowcach, Strudze i in. Należał do grupy nielicznych kapłanów, których ominęły represje sowieckie. Dn. 16.I.1991 r. mianowany biskupem ordynariuszem diecezji w Kamieńcu Podolskim. W roku akad. 1991/92 zorganizował w Gródku Podolskim Seminarium Duchowne.

16 Kwiatkowski Hieronim ur. w 1913 r., święcenia kapłańskie w 1938 r. we Lwowie, 1938-45 wikariusz i katecheta w Żydaczowie. 1945-1946 r. wikariusz parafii p.w. św. Antoniego we Lwowie, 1946-49 proboszcz tamże. Aresztowany w 1949 r. przez NKWD, był więziony i skazany na karę łagrów w l. 1950-55 w Krasnojarsku. Po zwolnieniu powrócił na Ukrainę, ale w 1956 r. został zmuszony do wyjazdu z Polski. Aktualnie mieszka w Rzymie.

17 Chwirut Ignacy (1887-1973), święcenia kapłańskie w 1912 r. we Lwowie, 1912-13 wikariusz w Zaleszczykach, 1913-23 sekretarz abp. J. Bilczewskiego i 1923-29 abp. B. Twardowskiego; kanonik gremialny Kapituły Metropolitalnej we Lwowie, dyrektor Towarzystwa "Biblioteka Religijna". W latach 1918-39 redaktor odpowiedzialny "Gazety Niedzielnej", 1926-39 - "Głosu Eucharystycznego", 1931-39 - "Lwowskich Wiadomości Parafialnych", 1934-39 - "Roli Katolickiej", w 1938/39 redaktor "Wiadomości Katolickich". W l. 1946-48 więziony w łagrach sowieckich, po zwolnieniu zaś proboszcz par. św. Antoniego we Lwowie. Pogrzebany w grobowcu OO. Jezuitów na Cmentarzu Janowskim tamże.

18 Truszkowski Zygmunt (1876-1949), święcenia kapłańskie w diec. krakowskiej; więziony przez Sowietów, 1946-49 proboszcz par. św. Marii Magdaleny we Lwowie. Pogrzebany na Cmentarzu Łyczakowskim tamże.

Copyright © 2001 Towarzystwo Miłośników Lwowa i Kresów Południowo Wschodnich.
Oddział w Krakowie.
Wszystkie prawa zastrzeżone.

Powrót