Copyright © 2000 Eva Szybalski. All rights reserved.

Miasto Lwów.
Treatment dla scenariusza filmu o wojennym Lwowie



19 kwietnia 1939 roku Hitler unieważnia niemiecko-polski pakt o nieagresji.

Wiosenny poranek we Lwowie: miasto budzi się w cieple słońca. Kwitną kwiaty, bawią się dzieci, dziewczyny uśmiechają się na ulicy, a osiemnastoletni licealista JANEK BYSZEWSKI jest (jak zwykle) pochłonięty "wynalazkiem" w swoim domowym laboratorium chemicznym.
Sala wykładowa Wydziału Biologii na Uniwersytecie Lwowskim wypełnia się studentami. W asyście PAWŁA KOPECKIEGO (l.24), PROFESOR WEIGL demonstruje jak wyprodukować szczepionkę przeciw tyfusowi plamistemu używając wszy. To odkrycie może zatrzymać groźną chorobę, budzącą lęk na całym świecie. Ambitny i zapatrzony w swego mistrza - Weigla - Paweł opanował do wirtuozerii sztukę wstrzykiwania bakterii tyfusu do jelit wszy i potrafi robić to z imponującą szybkością. W zamożnym i imponująco urządzonym domu Byszewskich śpiewaczka operowa TERESA BYSZEWSKA (l.43) przygotowuje się do roli Toski w operze Pucciniego. Przerywa próbę i pędzi do góry schodami, po drodze mija PIOTRA OLESZCZUKA malarza pokojowego malującego balustradę. Teresa ignoruje go i władczo wkracza do pokoju Janka. Poleca synowi, by przyprowadził swą siostrę Barbarę, która spędza popołudnie u swojej nowej przyjaciółki Joli Kopeckiej. Janek nie chce przerywać swego eksperymentu, ale jego nieśmiały argument, że chce kiedyś zdobyć dla Polski Nagrodę Nobla nie przekonuje matki, która nie znosi sprzeciwu. Zbiegając schodami Teresa dotyka suknią świeżo malowanej balustrady. Beszta Piotra za to, że jej nie ostrzegł. Upokorzony Piotr mamrocze w odpowiedzi, że dni Polski są policzone. Teresa śmieje się głośno i oddala się majestatycznym krokiem; jej cienkie, wysokie obcasy uderzają w wypolerowaną podłogę miarowo i groźnie jak mechanizm bomby zegarowej.
Po wykładzie profesora Weigla Paweł wychodzi z uniwersytetu. Grupka studentów - radykalnych polskich narodowców - rozwiesza plakaty żądające ograniczenia ilości żydowskich studentów na uczelniach. Paweł wszczyna z jednym z nich ostrą dyskusję; nazywa go nietolerancyjnym durniem, którego historia niczego nie nauczyła.
Niezastąpiona służąca w domu Byszewskich, HANIA, kupuje u WANDY KRANIK, zaprzyjaźnionej żony ukraińskiego rolnika, produkty na uroczystą kolację z okazji premiery Toski.
Janek wkracza do apteki Kopeckiego. Jego zły nastrój znika na widok porcelanowych słoi wypełnionych chemikaliami. PAN KOPECKI z przyjemnością zauważa imponującą wiedzę chemiczną młodego człowieka. Zanim wyśle go do mieszkania na górze ofiarowuje mu do eksperymentów kawałek sodu. W mieszkaniu Janek znajduje tylko Pawła, brata Joli studiującego biochemię. Gdy dowiaduje się, że Paweł jest asystentem profesora Weigla, Janek informuje go, że jesienią zaczyna studia na uniwersytecie i z przejęciem pyta, jak mógłby dostać pracę w Instytucie. Paweł kwituje śmiechem pytanie naiwnego młodzieńca. Praca w laboratorium Weigla nie jest dla maturzystów. Z zakłopotania ratuje Janka śmiech siostry dochodzący z sąsiedniego mieszkania. Na pożegnanie mówi Pawłowi, że spotkają się kiedyś w Instytucie. Janek przechodzi korytarzem i puka do sąsiednich drzwi. Otwiera mu śliczna 16-letnia LEA HELLER. Speszony Janek oblewa się rumieńcem. Lea spostrzega to i uśmiecha się pewnie. Janek mija ją szybko, aby przywitać jej ojca BENJAMINA HELLERA, który wychynął ze swego pokoju. Heller jest poruszony: właśnie słyszał w radiu kolejną wojowniczą mowę Hitlera. Wita Janka i mówi mu, jak bardzo niepokoi się o przyszłość Polski. Janek jest tym mało zainteresowany i słabo zorientowany w polityce, co Lea uszczypliwie komentuje. Janek czuje się wyraźnie nieswojo, kiedy zdaje sobie sprawę, że jest w żydowskim mieszkaniu. Niecierpliwie popędza siostrę BARBARE do wyjścia. Już na ulicy Janek wymawia siostrze "okazywanie przyjaźni Żydom". Ku zdziwieniu Barbary nastrój Janka zmienia się radykalnie, kiedy spotykają ojca, STEFANA BYSZEWSKIEGO, który mówi im, że udało mu się zarezerwować dwa miejsca dla profesora Weigla z żoną na dzisiejszą premierę „Toski”. Janek opowiada ojcu o tym, jak okropnie Paweł Kopecki potraktował jego prośbę o pomoc w załatwieniu pracy w Instytucie Weigla. Prosi ojca o wstawiennictwo u profesora, z którym Stefan Byszewski jest blisko zaprzyjaźniony. W odpowiedzi ojciec wygłasza moralizatorską przemowę o tym, jak nieetyczne jest wykorzystywanie w takich sprawach osobistych znajomości; to byłoby nadużycie przyjaźni - mówi.
Po udanej premierze w Teatrze Wielkim, Teresa, która śpiewała partię Toski, w towarzystwie dwóch wielbicieli - włoskich śpiewaków, jedzie do domu, gdzie jej rodzina, profesor Weigl z żoną SYBILA i lekarz rodzinny DOKTOR CZEKANOWSKI oraz przyjaciele wspólnie świętują sukces opery. Po eleganckiej kolacji przygotowanej przez Hanię, goście piją kawę w salonie, a rozmowa zwraca się ku polityce. Teresa korzysta z uroczystej okazji aby ogłosić, że Janek, zgodnie z rodzinną tradycją, pójdzie po maturze do podchorozowki. Janek, który ma całkiem inne plany, wybiega z pokoju. W korytarzu dostrzega profesora Weigla, flirtującego z jedna ze spiewaczek operowych i decyduje się działać. Podchodzi do profesora i bez ogródek prosi o pracę w Instytucie. Weigl bez entuzjazmu obiecuje zobaczyć co da się zrobić. Stefan Byszewski jest zażenowany postępkiem syna. Za to Janek, ośmielony, mówi potem gościom, że wybiera się na uniwersytet, nie do podchorążówki: jego powołaniem jest służyć Polsce na polu nauki, a nie umierać za Ojczyznę na polu chwały. Teresa nie może uwierzyć własnym uszom.
Następnego ranka Janek milcząco znosi strofowanie matki za bezczelne zachowanie. Kiedy jego siostra bierze stronę matki, Janek odpłaca się ujawniając „nowych żydowskich przyjaciół" Barbary. Teresa mówi córce, że nie będzie tolerowała żadnych "nieodpowiednich" znajomości. Barbara wściekła wybiega z pokoju. Z zemsty opróżnia tajemniczo wyglądającą zawartość próbówek Janka do doniczki. Kilka dni później Janek zrewanżuje się siostrze. Chcąc wywrzeć wrażenie na Pawle Kopeckim, wykorzysta jej niegdyś ukochany domek dla lalek do zademonstrowania efektu bomby domowego wyrobu, wyprodukowanej przy użyciu chemicznego podarunku pana Kopeckiego. Płaci za to cenę: zamiast spędzić pierwsze lato samotnie w domu, oczym marzył, za karę musi jechać z rodziną do Juraty, na Półwyspie Helskim. Co gorsza, Teresa pozwoliła Barbarze wziąć ze sobą jej przyjaciółkę Jolę.
Cudowne lato 1939 nad Bałtykiem. Barbara i Jola spędzają czas na plaży. Teresa i Stefan bywają na wystawnych kolacjach i dancingach w sopockim Kasynie, gdzie za parkiet służy podświetlona szklana płyta. Janek zamyka się z książkami w trakcie dnia i unika towarzystwa. W nocy ma erotyczne sny z udziałem Joli. Każde spotkanie z Jolą w jej kwiatowym kostiumie kąpielowym przypomina mu nocne wizje, ale także ukrytą rywalizację z jej bratem, Pawłem. Janek zaciska zęby i wraca do książek. Stefan z niepokojem śledzi rosnące polityczne napięcie i odczuwa niemieckie zagrożenie, od którego dzieli ich zaledwie kilka kilometrow. Pomimo gniewnych protestów Teresy nakazuje Hani pakować walizki. Opuszczają Hel 25 sierpnia 1939 roku. Jedyną osobą cieszącą się z powrotu do Lwowa jest Janek. Nie może się już doczekać rozpoczęcia semestru.

1 września 1939 roku wojska Hitlera najeżdżają na Polskę. Lwów jest bombardowany. W mieście panuje stan wyjątkowy. Stefan przygotowuje schron przeciwlotniczy w piwnicy ich domu, podczas gdy Teresa wysyła Hanię i dzieci, żeby kupiły żywność.
W trakcie pierwszego tygodnia września Polska jest pewna siebie. Francja i Anglia wypowiadają wojnę Niemcom. Opera jest zamknięta, ale Międzynarodowe Targi Wschodnie odbywające się corocznie we Lwowie są otwarte. Częste naloty lotnicze nie powstrzymują Teresy od wystrojenia się i pójścia na Targi, żeby kupić od zagranicznych wystawców luksusowe towary takie jak łosoś, węgierskie salami, belgijska czekolada.
Każda eksplodujaca bomba przyprawia Janka o dreszcze. Najgorsze są długie godziny, które spędza skulony w piwnicy razem z rodziną. Teresa nie marnuje żadnej okazji, by wytknąć Jankowi strachliwość i brak patriotyzmu. Aby się od tego oderwać Janek szuka ucieczki w nauce. Pewnego dnia, nie mogąc dłużej znieść klaustrofobicznego otoczenia, Janek mimo niebezpieczeństwa, wychodzi na ulicę. Ledwie przeżywa wybuch i wtedy, widząc po raz pierwszy trupa, wpada w paniczny strach.
Do trzeciego tygodnia września polska armia próbuje powstrzymać natarcie Niemców, ale gdy Sowiecka armia wkracza ze wschodu, polska obrona kruszy się. Niektóre polskie oddzialy i administracja cywilna wycofują się na południe, do Rumunii i na Wegry. Nie wszystkim sie to udaje i kończy się to tragicznie. Czerwona Armia internuje polskich żołnierzy i pracowników administracji cywilnej. Później trafią do licznych obozów i wiezień. W przeciągu roku dziesiątki tysięcy polskich oficerów, policjantow i pracowników administracji cywilnej zginie z ręki sowieckich oprawców.

Teresa traci złudzenia ale jeszcze ma nadzieję, że zachodni alianci uratują Polskę. Kiedy dowiaduje się, że jej rodzice zginęli w czasie bombardownia, wypowiada osobistą wojnę wrogom Polski i zamienia dom rodzinny w przytułek dla uciekinierów i prześladowanych. Doktor Czekanowski, którego dom został uszkodzony przez bombę, jest pierwszym, który się tam wprowadza. Barbara zmuszona jest zamieszkać z Jankiem, który musi spakować swoje laboratorium. Kilka dni później Janek otrzymuje polecenie polozenia swojego materaca kolo fortepianu w salonie, w którym na kanapie sypia już jego, pozbawiony pracy, ojciec. Ojciec i syn czują się niechciani w domu, w którym Teresa, jak generał, wydaje wszystkim naokoło rozkazy. Janek udaje się do Instytutu Tyfusu Plamistego, żeby przypomnieć profesorowi Weiglowi o jego obietnicy. Ten odsyła go do Pawła, który z szyderstwem proponuje mu pracę w charakterze "ludzkiego żywiciela wszy". Przylepia na jego nogach klatki z wszami i każe mu siedzieć 45 minut podczas których wszy wysysają krew przez oczka siatki. Janek czuje mdłości, zwłaszcza kiedy dowiaduje się, że powoduje to zaczerwienienia a czasem reakcje alergiczne skóry. Wyjaśnienie Pawła, że jego aktualne badania zmierzają do złagodzenia tych reakcji, przypomina Jankowi o celu jego wizyty. Ku zaskoczeniu Pawła Janek decyduje się przyjąć pracę.

22 września 1939 roku Armia Czerwona wkracza do Lwowa. Obdarci żołnierze sowieccy nawołują ludność, żeby podniosła się " przeciw uciskowi kapitalizmu" i uwolniła od "polskich wyzyskiwaczy".
Powiększona teraz rodzina Janka obserwuje przez okno wejście Armii Czerwonej do miasta i jest wstrząśnięta tym widokiem. Teresa z obrzydzeniem komentuje „najazd prymitywnej swołoczy". Bojąc się utraty mienia pozostalego w uszkodzonym domu, dr Czekanowski pakuje rzeczy i wraca do swojego domu.
Sytuacja we Lwowie zmienia się: półki i sklepy są puste, a miasto zapełnia się polskimi i żydowskimi uchodźcami z zachodniej części Polski, okupowanej przez Niemców. Pośród uchodźców znajdują się DWIE CIOTKI Janka z Radomia. Teresa niezwłocznie oferuje im miejsce. Barbara niechętnie akceptuje rolę rodzinnego zaopatrzeniowca i specjalistki od czarnego rynku, jest stale zabiegana w poszukiwaniu żywności dla całej czeredy wybrednych głodomorów. Cieszą ją jednak nieustające pochwały i dowody uznania ze strony ojca. Stefan robi co może, żeby podtrzymać córkę na duchu. Tymczasem ze ścian mieszkania, z kredensów i szaf stopniowo znikają cenne skarby rodzinne, wymieniane przez Barbarę na żywność. Wszystko to zdaje się nie docierać do Janka - został awansowany w Instytucie i teraz wykonuje dojelitowe zastrzyki na wszach. Resztę czasu poświęca nauce, żeby zdać nowe egzaminy wstępne na uniwersytet wprowadzone przez Sowietów.
Janek zdaje egzamin wstępny, choć ze wzglądu na „burżuazyjne pochodzenie" musiał zdobyć więcej punktów. Ku jego wielkiemu rozczarowaniu nikt w domu nie podziela jego radości z tego powodu. Janek demonstracyjnie upuszcza cenną porcelanową wazę na podłogę. Teraz domownicy są poruszeni: za taką wazę Barbara mogła wyżywić wszystkich przez tydzień.
Janek czuje się w domu odrzucony i szuka pociechy w Instytucie. Tutaj znajduje żonę Weigla Sybilę wędrującą po laboratorium z ugotowanym w domu ciepłym posiłkiem w poszukiwaniu męża. Janek lubi ten typ nieśmiałej kobiety, całkiem odmienny od jego matki. Sybila dostrzega głód w spojrzeniu Janka i daje mu obiad Weigla. Pochłaniając posiłek Janek opowiada jej o swojej bezdusznej rodzinie. Sybila nieświadomie pieści jego włosy. On, po ostatnim kęsie jedzenia, bierze ją w objęcia. Jest szczęśliwy, że znalazł kogoś, kto go rozumie.
Profesor Weigl jest odwiedzany przez liczne grupy sowieckich naukowców przyjeżdżających do Instytutu. Kiedy Weigl prosi mówiącego po rosyjsku Stefana, żeby pracował w Instytucie jako jego osobisty tłumacz, Stefan nie posiada się z radości. Wie, że jego rodzina będzie teraz bezpieczna, a on sam będzie miał pożyteczne zajęcie poza domem. W Instytucie Janek robi wszystko aby zaimponować ojcu swoją pracą, odzyskać jego miłość i zainteresowanie. W lutym 1940 roku Pierwszy Sekretarz Komunistycznej Partii Ukrainy, NIKITA CHRUSZCZOW, odwiedza profesora Weigla. Za zamkniętymi drzwiami, Chruszczow oferuje mu własny instytut w Moskwie z pełnymi przywilejami oraz nieograniczonymi możliwościami badawczymi. Stefan, obawiając się utraty bezpiecznego azylu dla całej rodziny, fałszuje tłumaczenie wspaniałomyślnej oferty. Weigl nie tylko stanowczo odrzuca ofertę, ale domaga się oficjalnej ochrony od aresztowań i deportacji dla całego swojego zespołu i ich rodzin. Stefan jest zawstydzony swoim kłamstwem i obawia się reakcji Chruszczowa. Ku jego zdziwieniu, Pierwszy Sekretarz godzi się, oczywiście pod pewnymi warunkami. Janek podziwia oddanie Weigla dla Instytutu i zdwaja wysiłki w pracy badawczej, żeby zwrócić na siebie uwagę swego idola. Pewnego dnia wydaje mu się, że odkrył metodę izolowania chorych wszy od zdrowych. Biegnie do gabinetu Profesora, gdzie doznaje szoku widząc Weigla namiętnie całującego asystentkę ANNĘ BALINOWNĄ (l.25). Niezauważony zamyka drzwi. Pomimo silnego wzburzenia wmawia sobie, że nie można winić profesora. To wszystko wina Anny!
W marcu 1940 roku, za oknami słychać późną nocą samochody ciężarowe przejezdzajace ulicami Lwowa. Ich złowrogie dudnienie pogłębia ponury nastrój okupowanego miasta. Janek naciąga na głowę poduszkę i stara się spać, kiedy inni członkowie rodziny zbierają się w ciemnościach przy oknie. Jedna z ciężarówek zatrzymuje się przed apteką Kopeckiego. Zołnierze wkraczają do domu i po chwili wyprowadzają Kopeckiego i wpychają go do auta.
Wiadomość o aresztowanu Kopeckiego wywołuje panikę. Przerażony Paweł zwraca się o pomoc do Weigla. Profesor próbuje wszystkich swoich możliwości, aby wyciągnąć Kopeckiego z więzienia. Bez skutku. Jednocześnie Weigl stara się trzymać swoich sowieckich gości z dala od Pawła, który z trudnem hamuje gniew na sam dźwięk rosyjskiej mowy.
Wiosną 1940 roku Polakom wydane zostają nowe sowieckie dowody tożsamości, tak zwane paszporty. Jest to rezultat sfałszowanych wyborów, które odbyły się w październiku 1939 roku na wschodnich terytoriach Polski okupowanych przez Sowietów.
Teresa stoi w długim ogonku w budynku Rejonowej Komendy Milicji, upokorzona i wściekła. Kiedy urzędnik w mundurze sowieckiej milicji z cynicznym komentarzem wręcza jej znienawidzony dokument, Teresa przygląda się mu bliżej i rozpoznaje byłego malarza pokojowego Piotra Oleszczuka. Teresa traci panowanie nad sobą i obraża go.
Kilka tygodni później Byszewscy otrzymują zawiadomienie, że zgodnie z "paragrafem 11", mają zakaz mieszkania w strefie granicznej szerokiej na 100 kilometrow i muszą opuścić Lwów. Teresa wpada w panikę i błaga Stefana by zwrócił się o pomoc do Weigla. Stefan nie ma wyboru i godzi się. Dzięki wysiłkom i wpływom Weigla, nakaz eksmisji zostaje cofnięty. Janek ma świadomość tego jak bardzo cierpi Stefan będąc czyimś dłużnikiem i obiecuje, że odpłaci się za to w imieniu ojca.
Nowy dyrektor Instytutu Tyfusu, Rosjanin WŁADIMIR ZABUTIN, dostaje zakwaterowanie w domu Byszewskich. Rodzi się obawa, że znajdą się w następnej grupie deportowanych. Ponieważ nie ma już potrzeby na osobistego tłumacza, Weigl tworzy dla Stefana mniej eksponowaną posadę szefa parku samochodowego instytutu. Stefan wdzięczny za to, że w ogóle ma zajęcie, bardzo się stara w tej znacznie mniej ambitnej pracy.
Janek robi co może, żeby zapomnieć o wojnie i otaczających go okropnościach. Po semestrze nauki, z zadowoleniem stwierdza, że dzięki sukcesom na uniwersytecie i w laboratorium nabrał pewności siebie. Tylko w obecności Lei traci głowę.
Nocą z 11 na 12 kwietnia z ulicy znów dobiega dudnienie ciężarówek NKWD. Tej nocy Janek nie potrafi zasnąć. Na jednej z ciężarówek widać rodzinę Kopeckich w otoczeniu zrozpaczonych i zziębniętych ludzi. Ciężarówki wiozą ich na peron załadunkowy, gdzie zostają wepchnięci do nieogrzewanych bydlęcych wagonów. Tam czekają trzy dni bez wody i żywności, zanim pociąg ruszy w długą morderczą podróż do Kazachstanu lub na Syberię, której 40% z nich nie przeżyje. Gdy następnego dnia Paweł nie przychodzi do pracy, Janka ogarnia przerażające przeczucie. Spieszy do ich domu. Mieszkanie jest zamknięte. Na strychu znajduje zapłakaną Leę. Zrozpaczona mówi mu przez łzy, że Kopeccy zostali zabrani poprzedniej nocy. Przejęty tragedią bierze Leę w ramiona i mocno ją trzyma.
Deportacja rodziny Kopeckich wstrząsnęła Jankiem. Szuka ulgi u Lei, ale z obawy przed matką nie mówi o tym w domu. Ich zbliżenie po deportacji Kopeckich trwa jednak krótko. Janek nie potrafi sobie poradzić z emocjami, lękami i cierpieniem Lei. Odsuwa się z poczuciem wstydu, że zawiódł jej nadzieje na to, że tragiczne doświadczenia zdołały w końcu przełamać jego niezrozumiały chłód i bierność.
Janek wycofuje się do Instytutu, gdzie szuka zapomnienia w pracy. Profesor Weigl desperacko wykorzystuje wszystkie swoje kontakty aby ratować Kopeckich, ale Syberia jest za daleko. Weigl usiłuje przywrócić normalność w Instytucie. Taktownie przydziela Janka do pełnienia funkcji pierwszego asystenta, wcześniej piastowanej przez Pawła, ale niestety drugiego po Annie. W koncu kwietnia 1940 roku do Lwowa przyjeżdża niemiecka komisja przesiedleńcza, aby pod hasłem "powrotu do Rzeszy" repatriować rdzennych Niemców, podobnie jak Polaków z zachodniej części Polski, którzy pragną powrócić do swych domów.
Rodzice Lei są przerażeni, że jej WUJEK DAWID umieścił swe nazwisko na liście "ochotniczych repatriantów". Jak wielu innych Żydów, nie chce wierzyć w mrożące krew w żyłach pogłoski o intencjach Hitlera. Chce tylko uciec z sowieckiego „raju” i od Polaków, u których narasta nienawiść do Zydów. Podobnie jak jego szwagier Benjamin, Dawid - który uważa się za Polaka - cierpi z powodu uprzedzenia wielu Polaków, jakoby wszyscy Żydzi kolaborowali z sowieckim okupantem. Komisja odrzuca prawie wszystkie podania od Żydów, Dawida również. Ale nie ma on wiele czasu, żeby przeżywać rozczarowanie tym, że nie dano mu wrócić „do domu, do Rzeszy". Niemiecka komisja wyjeżdżając przekazuje Sowietom listę aplikantów na wyjazd do Niemiec. Wszyscy oni, włącznie z Dawidem są deportowani na Syberię. Rodzina Hellerów przeżywa szok. Kilka tygodni później sytuacja we Lwowie ulega zmianie. Sowieci nie ufają już nacjonalistom ukraińskim i rozpoczynają ich aresztowania.
Teresa rozkoszuje się wiadomością, że ich były malarz pokojowy Piotr znajduje się pośród tysięcy uwięzionych. Ukraińcy trafiają do więzień, już od dawna straszliwie przepełnionych przez Polaków.
Janek dowiaduje się, że starania Weigla odniosły skutek i Paweł wrócił z zesłania w Kazachstanie. Rzuca wszystko i spieszy do domu Lei, gdzie zastaje rozpaczających Pawła i rodziców Lei. Dowiaduje się, że ojciec Pawła umarł w transporcie. Sam Paweł jest w tak kiepskiej kondycji psychicznej i fizycznej, że wymaga stałej opieki. Ponieważ w mieszkaniu Kopeckich mieszka sowiecki oficer, Janek oferuje swemu „najlepszemu przyjacielowi” miejsce w swoim domu i jest gotów dzielić się z nim wszystkim, co ma.
22 czerwca 1941 Niemcy napadają na Związek Sowiecki. Lufwaffe bombarduje polskie ziemie okupowane przez Sowietów. Przed opuszczeniem Lwowa Sowieci mordują 12.000 polskich więźniów w mieście. Krótko potem do Lwowa wkracza dywizja austriackich strzelców górskich, a za nimi, trzy dni później, Gestapo. Niemcy wzywają do wytępienia "żydokomuny". Ukraińcy, którzy witali Niemców chlebem i solą, biorą się do rabunku żydowskiego majątku, sklepów i domów. Janek i Paweł przenoszą się do części domu, którą zajmował Zabutin, aby być zdala od Teresy. Janek niespokojny o los Lei odwiedza jej rodzinę. Jest zaskoczony widząc strach w oczach Lei, która otworzyła mu drzwi. Chłopiec w pierwszym odruchu proponuje Lei i jej rodzicom schronienie przy swojej rodzinie, ale oni odmawiają wierząc, że życie wkrótce wróci do normy. Trzy dni po wkroczeniu Niemców do Lwowa, 3. lipca specjalny oddział SS (Einsatzgruppe) aresztuje 40 profesorów uniwersyteckich i kilku czlonkow ich rodzin i rozstrzeliwuje ich tej samej nocy. Pod okupacją niemiecką szkoły średnie, wyższe i uniwersytety są zamknięte. Dzięki zabiegom profesora Weigla Instytut Tyfusu Plamistego zostaje przejęty przez Najwyższe Dowództwo Niemieckich Sił Zbrojnych. Ten status daje pracownikom Instytutu dokumenty chroniące przed wysłaniem do niemieckich obozów pracy lub jeszcze gorszym losem. Stefan traci swoje stanowisko w parku samochodowym, ktory zostaje zlikwidowany. Zanim profesor może przyjść mu znowu z pomocą, Stefan niechętnie przyjmuje zatrudnienie jako żywiciel wszy, podobnie jak wielu pozbawionych zatrudnienia profesorów i lwowskich intelektualistów. Cenią oni to zajęcie dlatego, że zapewnia względne bezpieczeństwo. Żeby uchronić możliwie najwięcej ludzi Weigl rozbudowuje swój Instytut zamieniając go w regularny zakład produkcyjny. Obecność żołnierzy Wehrmachtu w Instytucie sprawia, że Janeknie czuje się bezpiecznie. Za zamkniętymi drzwiami oficer Wehrmachtu, doktor medycyny pułkownik HARTIG, składa Weiglowi propozycję, nawet bardziej kuszącą niż ta, którą wcześniej otrzymał od Chruszczowa. Weigl jest całkowicie świadomy, że Hartig może zabrać go "z powrotem do domu, do Rzeszy", a jeśli zaistnieje konieczność - nawet siłą. Mimo wszystko urodzony na Morawach Weigl używa swojego austriackiego uroku, by odwieść Hartiga od takich planów. Daje do zrozumienia, że jest gotów do współpracy z Niemcami ale nie chce opuszczać Lwowa. Janek, który dyskretnie przysłuchuje się ich rozmowie, raz jeszcze zaskoczony jest odwagą Weigla. Znowu postawił na swoim i Janek wie, że nie ma większego bohatera niż Weigl.

Dzięki "nowej kadrze pracowników” Instytut przekształcił się w prawdziwe centrum intelektualne. "Akademiccy „żywiciele wszy" często pochłonięci są tak interesującymi dyskusjami, że zapominają odstawić klatki, w których wszom pękają z przekarmienia jelita. Janek ma mnóstwo pracy ale nie narzeka. Kilka razy profesorowie proponują mu wstąpienie do konspiracji, ale on odmawia tłumacząc, że badania są dla niego najważniejsze.
W domu zwierza się Pawłowi jak bardzo nie znosi Anny, którą uważa za przeszkodę w swoich badaniach i karierze. Prosi Pawła o wstawienie się za nim u profesora. Paweł składa w tym celu wizytę u Weigla i dowiaduje się od niego, że Anna i inni żywiciele ryzykują życiem szmuglując wyprodukowaną „na lewo” nadwyżkę szczepionki do potrzebujących jej na terenie całego kraju. Paweł rozumie teraz, dlaczego Anna jest tak ważna dla Weigla.
Jednak Janek nie chce słuchać opowieści o Annie, jest głęboko rozczarowany i zarzuca Pawłowi "zdradę ich przyjaźni". Następnego dnia Janek jest zdziwiony, kiedy Weigl wzywa go do swojego biura i zamyka drzwi. Opowiada mu o gettach, jakie Niemcy stworzyli dla Żydów i pyta, czy Janek chciałby dostarczyć szczepionkę do warszawskiego getta, gdzie szaleje epidemia tyfusu plamistego. Janek zdaje sobie sprawę, że jest to jedyny sposób na powrót do łask Weigla i bez przekonania wyraża na to zgodę.
Już w chwili wejścia do pociągu żałuje swej decyzji. Podróż do Warszawy wydaje mu się ciągnąć w nieskończoność, a nieustanny strach przed kontrolą dokumentów wyczerpuje go. Kiedy ostatecznie przekazuje pakunek osobie kontaktowej odczuwa ogromną ulgę i - co musi przyznać - nawet dumę. W oczekiwaniu na powrotny pociąg spaceruje po Warszawie. Ciekawość prowadzi go do bramy getta. Tutaj przeżywa szok widząc jak SS-man brutalnie bije starego Zyda. Potem nie może zapomnieć tej sceny. Po nocy pełnej koszmarnych snów nieśmiało zwierza się Weiglowi, że nie nadaje się do takich zadań. Wieczorem godzi się z Pawłem, ponieważ rozpaczliwie potrzebuje przyjaciela, z którym mógłby rozmawiać.

W życiu Teresy następuje zmiana, kiedy do Lwowa przybywają oficerowie i żołnierze sprzymierzonej z Niemcami Armii Włoskiej. Tęskni za dawnymi dobrymi czasami, a dzięki znajomości języka szybko nawiązuje nici porozumienia z szarmanckimi i skorymi do zabaw Włochami. Decyduje się wydać przyjęcie - pierwsze od początku wojny. Oficerowie przynoszą prawie już zapomniane smakołyki. Niektórzy z nich przychodzą z miejscowymi kochankami. Teresa próbuje zignorować te damy, zwłaszcza, że dwie spośród nich są Zydówkami, ukrywanymi przez Włochów. Mimochodem wymyka się jej jednak uszczypliwa uwaga. Stefan i Barbara mogą tylko z zakłopotaniem utkwić wzrok w podłodze. Janek potępia zachowania matki ale brak mu odwagi, żeby to głośno powiedzieć. Natomiast jeszcze tej samej nocy pakuje walizki swoje i Pawła i obaj wracają do mieszkania Kopeckich.
Bez dyskretnej pomocy Byszewskich, Paweł jest całkowicie uzależniony od Janka. Jednak Janek nie może znaleźć czasu dla chorego przyjaciela, ponieważ jego badania naukowe znalazły się w krytycznym punkcie. W rezultacie, podczas gdy Janek zajmuje się wszami, Lea spędza wiele szczęśliwych godzin ze swoim "bratem". Janek czuje zazdrość, kiedy słyszy pełne emocji rozmowy tej pary, marzącej tylko o przystąpieniu do ruchu oporu. Janek boi się nawet mówić o tak niebezpiecznych sprawach od kiedy usłyszał opowieść o okrutnych torturach, jakim poddany był jeden z jego przyjaciół.
Sybila Weigl dowiedziawszy się o romansie męża popełnia samobójstwo. Wstrząśnięty i oburzony Janek oskarża Annę jako jedyną winowajczynię. Kiedy wraca tego wieczoru do domu i niespodziewanie zastaje rozbawioną Leę z Pawłem, traci panowanie nad sobą i każe jej opuścić mieszkanie. Paweł próbuje naprawić wypaczony obraz kobiety, jaki ma Janek. Przyznaje, że gdyby nie Lea, dawno już odebrałby sobie życie, ponieważ jest bezwartościowym kaleką. Nie chcąc przyjąć wytłumaczenia Pawła, Janek odmawia przeproszenia Lei.
Niemcy nakazują wszystkim lwowskim Żydom przenieść się do getta.
Lea jest przybita do tego stopnia, że odmawia nawet pożegnania z przyjaciółmi. Jej odejście pogrąża Janka i Pawła w głębokiej depresji. Przepełniony poczuciem winy Janek głęboko teraz żałuje swego postępowania.
Paweł cierpi na nasilające się bóle i prosi Janka, żeby zdobył dla niego morfinę. Bezradny Janek zwraca się do swojej siostry Barbary, która porafi wszystko zdobyć na czarnym rynku. Siostra pyta go jednak cynicznie, czy na jej miejscu pomógłby bratu, który zostawił dom całkowicie na jej głowie. Janek z poczuciem winy obiecuje spędzać więcej czasu z rodziną, jak tylko Paweł poczuje się lepiej.
Ale stan Pawła pogorsza się. Młody mężczyzna rozpada się kompletnie, kiedy naoczny świadek opowiada mu o tragiczniej śmierci z głodu i wycieńczenia jego siostry Joli i matki w kołchozie na stepach Kazachstanu. Janek znowu szuka ucieczki w pracy, podczas gdy Paweł znajduje schronienie w narkotycznym odurzeniu. W dniu, kiedy udało mu się osiągnąć ważny sukces badawczy Janek spieszy do domu by pochwalić się Pawłowi. Po wejściu do mieszkania znajduje przyjaciela na podłodze, martwego z przedawkowania morfiny. Janek wstrząśnięty patrzy, jak sanitariusze wynoszą z mieszkania zwłoki Pawła.
Śmierć Pawła zmienia życie Janka. Po bezsennej nocy spotyka się potajemnie z członkiem konspiracji i deklaruje chęć wstąpienia do A.K. Nadal pracuje w laboratorium ale praca przestała być dla niego najważniejsza. Zrezygnował z pożerającej go wcześniej ambicji, okazuje się, że potrafi rozmawiać i współpracować z Anną. Weigl powierza mu coraz więcej odpowiedzialności, ale nie ma to już dla Janka tak wielkiego znaczenia. Teraz pochłonęła go praca w ruchu oporu. Czuje, jak ból po stracie przyjaciela zamienia się stopniowo w gniew, który wypiera strach.
Jako utalentowany rysownik Janek dostaje zadanie naszkicowania linii kolejowych prowadzących do obozu zagłady w oddalonym o 90 kilometrów Bełżcu. Wykorzystuje tę okazję aby spełnić obietnicę daną Barbarze i zabiera ją na wycieczkę rowerową do Bełżca. Tutaj Janek prosi Barbarę, żeby pozowała mu do portretu i kiedy siostra przybiera pozę modelki, on faktycznie wykonuje szczegółowy rysunek znajdującego się za nią obozu. Zakładając, że Barbara i ich matka będą dumne z jego udziału w konspiracji, Janek mówi o tym siostrze. Ku jego kompletnemu zaskoczeniu, zamiast entuzjazmu Barbara jest wściekła. Oskarża go, że ją opuścił i mówi mu, że powrót do domu jest jego obowiązkiem, szczególnie, że ich ojciec zachorował. Janek pierwszy raz słyszy, że ojciec ma raka. Jest poruszony, ale też utwierdza się w przekonaniu, że nie może wrócić do domu, bo narażałoby to jego rodzinę na niebezpieczeństwo. Barbara traktuje to jak wymówkę i nazywa go egoistą bez serca. Janek nigdy jeszcze nie czuł się tak opacznie zrozumianym. Rozstają się pokłóceni.
Z powrotem we Lwowie, Janek usiłuje nie myśleć o rodzinie. Jego obecna działalność wymaga pełnej koncentracji. Pewnej nocy jest świadkiem, jak po drugiej stronie ulicy, niemiecki żołnierz zabija dwóch Polaków. Instynktownie zawraca i ucieka. Widząc to żołnierz strzela do niego i trafia Janka w bark. Udaje mu się zbiec i szuka schronienia w garażu rodziców. Odkrywa go tam Hania - krwawiącego i zrozpaczonego. Ku zaskoczeniu Janka, Hania ujawnia, że od dawna działa w konspiracji. Mimo bólu, Janek śmieje się wyobrażając sobie minę matki, gdyby dowiedziała się, co robiła Hania przez te lata.
Z pomocą Hani dociera do położonej na skraju lasu chaty jej przyjaciółki z organizacji, Wandy Kranik. Po tym jak Sowieci zabili jej męża, ukraińska chłopka oddała się sprawie ratowania życia partyzantów Armii Krajowej. W trakcie rekonwalescencji Janek dowiaduje się o partyzanckiej walce w lasach. Z jednej strony podziwia determinację partyzantów toczących w tak trudnych warunkach walkę, wobec której jego osiągnięcia wydają się nagle błahe. Ale także uświadamia sobie jak beznadziejna jest ich ofiara w tej nierównej walce, podczas gdy jego badania mogą pomóc milionom umierających na tyfus. Dlatego decyduje się na powrót do Lwowa, kiedy nagle staje przed nim Lea w mundurze partyzanta. Przekonuje "konstruktora bomb" żeby został z nimi w lesie. Janek ma poczucie, że Lea została przysłana do niego z tą właśnie misją . Niemniej, widząc Leę żywą, odczuwa taką ulgę i radość, że jest gotowy zgodzić się na wszystko. Odkłada powrót do miasta.
Pociągnięty przykładem Lei i pod wpąywem nowego otoczenia Janek szybko dojrzewa i mężnieje. Teraz nareszcie uświadamia sobie, że zawsze ją kochał. Jednak kiedy odkrywa przed nią swoje uczucia, Lea je odrzuca. Odkąd straciła rodziców, boi się trwałego związku, który w tych warunkach grozi nową bolesną stratą. Zbyt świeża jest pamięć o ojcu, zabitym podczas zorganizowanej próby ucieczki z lwowskiego getta, i matce zastrzelonej w jej obecności. Janek nawiązuje przyjaźń z trzema partyzantami, a szczególnie z LESZKIEM, który później ratuje mu życie w czasie akcji wysadzenia w powietrze niemieckiego pociągu. Jest to moment, w którym Lea zrozumie, że jej bolesny strach o Janka jest sygnałem miłości.
Niemcy wycofują się, a Armia Krajowa podejmuje działania zmierzające do wyzwolenia kraju przed nadejściem Sowietów.
Janek pełen optymizmu planuje powrót do Lwowa z Leą, żeby kontynuować swoje badania. Decyduje się na pojednanie z rodziną, której pragnie przedstawić narzeczoną. Wszystkie nadzieje Janka zostają zburzone kiedy natychmiast po przybyciu do domu zaprowadzony jest do łoża ojca, chorego na raka. Stefan uważnie słucha opowieści Janka, ale przewiduje powrót Sowietów i obawia się, że zachodni alianci ustąpią Stalinowi, który chce zabrać wschodnie ziemie Polski. Myśl o powrocie „bolszewickiej dziczy" doprowadza do furii Teresę. Kiedy Janek ma wreszcie szansę ogłosić radosną nowinę o planowanym ślubie z Leą, Barbara przerywa zapłakana: "a co będzie ze mną?". Teresa, która odmówiła przywitania Lei, żąda by Janek opuścił partyzantkę, porzucił Leę i wreszcie zajął się własną rodziną. Janek bierze rękę Lei, spokojnie patrzy matce prosto w oczy i mówi: "Lea jest moją rodziną".
Tydzień później Janek i Lea pobierają się w lesie bez rodziny Janka, ale w otoczeniu swoich przyjaciół z A.K. Hania jest tutaj jedynym członkiem rodziny; starła się z Teresą, w rezultacie czego została zwolniona. Janek i Lea są szczęśliwi, ale ostrożni w sprawach rodziny i przyszłości.
Wiosną 1944 roku Armia Czerwona wkracza na przedwojenne terytorium Polski i natychmiast ustanawia sowiecką administrację. Władze sowieckie nawiązują kontakt z Armią Krajową i deklarują gotowość wspólnej walki z Niemcami, ale jest to podstęp zmierzający do rozbrojenia i schwytania żołnierzy A.K. Kiedy Sowieci zbliżają się do Lwowa, odział partyzancki Lei i Janka planuje przemknąć się przez linię frontu i kontynuować walkę z Niemcami w centralnej Polsce. W czasie przygotowań do przemieszczenia oddziału na zachód, Janka napada poczucie winy. Myśl, że może nigdy nie zobaczyć już swojej rodziny staje się dla niego nie do zniesienia. Nagle ma dość wojaczki i obawia się że jej kontynuacja może oznaczać śmierć któregoś z nich, a tym samym przekreśli wspólną przyszłość. Błaga Leę aby powrócili do Lwowa gdzie będą względnie bezpieczni w okupowanym przez Sowietów, ale nadal w dużym stopniu polskim mieście. Na początku Lea odmawia i zawzięcie się kłócą. Sytuację tę zmienia powrót wuja Lei Dawida, deportowanego podczas pierwszej sowieckiej okupacji. Leję ogarnia radość, że choć jednemu członkowi rodziny udało się przeżyć. Znajduje puste mieszkanie we Lwowie, gdzie mogą się zatrzymać. Na początku Janek jest szczęśliwy, bo wie, że w razie potrzeby będzie blisko swojej rodziny. Lea spędza większość czasu z Dawidem. Janek stara się być wyrozumiały, ale odczuwa narastający dystans i żąda wyjaśnienia co się dzieje. Lea mówi, że nie może już dłużej tutaj mieszkać. Dawid znalazł sposób na repatriację do Polski, a potem na nielegalny wyjazd do Ameryki, przy pomocy żydowskiej organizacji pomagającej uchodźcom. Muszą działać szybko, zanim Sowieci zamkną granice. Janek czuje, że grunt usuwa mu się spod nóg. Apeluje do uczuć, jakie Lea żywi do ziemi ojczystej, szczególnie teraz, kiedy mogą odbudować nową i lepszą Polskę. Ona mówi mu ze smutkiem: "Lwów nie jest już moim domem".
Sowieci na różne sposoby dają odczuć polskim mieszkańcom Lwowa, że nie są tutaj mile widziani. Organizują "repatriację" Polaków na tzw. Ziemie Odzyskane.
Jako konstruktor bomb, Janek jest poszukiwany przez NKWD. Uświadamia sobie, że musi opuścić Lwów tak szybko jak to jest tylko możliwe. Ukrywa się w mieszkaniu przyjaciela, a Lea próbuje załatwić potrzebne dokumenty. Pewnego dnia znajduje Janka Aleks - jeden z jego kolegów z partyzantki- i przekazuje mu informację, że jego przyjaciel z lasu, Leszek, zapadł na tyfus. Janek natychmiast wysyła Leę aby zdobyła szczepionkę z Instytutu Weigla. Lea wraca z pustymi rękami i informuje go, że Weigl obawiając się Rosjan opuścił miasto wraz z wycofującymi się Niemcami. W laboratorium pracuje tylko kobieta, której opis pasuje do Anny. Po zmroku Janek wkrada się do Instytutu i dostaje od Anny szczepionkę. Po raz pierwszy uświadamia sobie jej oddanie dla nauki i podziwia ją za odważną decyzję pozostania samej na posterunku. W międzyczasie Aleks także ma objawy tyfusu i jest zbyt słaby aby powrócić do lasu. Nie ma czasu do stracenia. Wbrew ostrzeżeniom Janek decyduje się sam dostarczyć szczepionkę dla partyzantów. W wyścigu z czasem i pewnym aresztowaniem przez NKWD, Jankowi mimo wszystko udaje się odnaleźć swój oddział i dostarczyć szczepionkę dla walczących przyjaciół i mieszkańców wsi, zanim rozprzestrzeni się zaraza.
Po powrocie, Lea zaskakuje go wiadomością, że muszą natychmiast wyjeżdżać ze Lwowa. Janek otwiera usta, ale nie wydostaje się z nich żaden dźwięk. Nie ma czasu na pożegnanie z rodziną.

Copyright © 2000 Eva Szybalski. All rights reserved.

Stanisław Szybalski
Punta Gorda, FL 33950
Prawa autorskie zastrzezone